Trudno w tym roku zaplanować ciekawą, dłuższą wycieczkę. Pogoda jest bardzo kapryśna. Pomimo kiepskiej aury, udało nam się jednak wybrać z moimi rodzicami w ostatnią sobotę na całkiem długi spacer. Taki urodzinowy wypad za miasto.
|
Widok na Ślężę z Sulistrowic |
Około 10:00 przyjechaliśmy do Sulistrowic, z których ruszyliśmy czerwonym na Przełęcz Słupicką.
Zaraz za Sulistrowicami trzeba uważać- słabe oznaczenie szlaku, a droga się rozdziela w dwóch kierunkach. Należy iść lewą odnogą, skrajem pola. Dalej z oznaczeniem szlaku jest lepiej. Na rozwidleniu szlaku zeszliśmy na niebieski, który prowadzi prosto na Radunię.
|
Podejście na Radunię jest krótkie, ale za to konkretne :) |
Droga była przepiękna. Radunia jest generalnie zalesiona, ale są również miejsca, z których można podziwiać widoki. Na Raduni nie zabawialiśmy długo, szybko zeszliśmy na Przełęcz Tąpadła. A tam dzikie tłumy. Nie chcieliśmy w tłumie wędrować na Ślężę, więc postanowiliśmy od Tąpadeł podchodzić niebieskim, zostawiając ludzi na żółtym. Tłumów jednak nie uniknęliśmy - na szczycie ledwo udało się znaleźć jakieś wolne miejsce na odpoczynek. Zejście zaplanowaliśmy czerwonym do Sulistrowic. Tu zaskoczenie- na szlaku spotkaliśmy jedynie dwie, zbłąkane pary (faktycznie, oznaczenie z tej strony góry nie jest najlepsze). Nic nie wskazywało na takie pustki, ponieważ w Sulistrowicach, przy zalewie już od rana stało mnóstwo samochodów. Około 17:00-18:00 byliśmy na dole. Więcej zdjęć z tej wycieczki, znajdzie się wkrótce na Picasa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz