czwartek, 27 grudnia 2012

Mały świat whisky (Ardbeg, Bell's, Caol Ila, Laphroaig, Old Pulteney)

Gusta i smaki są różne. O gustach i smakach się ponoć nie dyskutuje...ale o whisky, chyba można ;)
Zdjęcie przedstawia kilka, których ostatnio mieliśmy okazję spróbować. Są to te raczej bardziej torfowe i apteczne. Każda z nich aromatyczna i smaczna (o ile ktoś w ogóle gustuje w tego typu "perfumach").
Z tej piątki na pewno wyróżniają się dwie - Caol ila i Ardbeg.
Caoil ila to tzw. apteka. Nie znam whisky bardziej aptecznej, zarówno w zapachu, jak i smaku. Osobom, które whisky w ogóle nie piją, może wydawać się kompletnym paskudztwem. A i pewnie nie jednemu fanowi whisky zupełnie nie przypadałaby do smaku. Bardzo intensywna. Mogą w niej zasmakować prawdziwi fani posmaków aptecznych.
Dla mnie jednak numer jeden jest pierwsza na zdjęciu - Ardbeg. Olbrzymie zaskoczenie. Również apteczna, ale mniej niż Caol ila, za to o wiele bardziej torfowa. Aromat i smak torfu stanowi o charakterze tej whisky. Nie znam whisky bardziej aromatycznej. Smak długo utrzymuje się na podniebieniu. Whisky, którą naprawdę smakuje się z olbrzymią przyjemnością. Alkohol czuć dopiero, gdy przyjemnie rozgrzewa organizm. Natomiast w trakcie kosztowania, na pierwszy plan wybijają się te niesamowite smaki i aromaty. Na pewno nie polecam jej nikomu, kto woli bardziej słodowe, słodsze i bardziej delikatne w aromatach whisky, np. Glengoyne.
Dla mnie na dziś Ardbeg, to nr 1.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz